Warto pamiętać, że nie wszystkie złącza USB Type-C są sobie równe, choć z zewnątrz wyglądają tak samo. Istnieje dziewięć różnych implementacji, czyli tyle, ile teoretycznie można spotkać, ale nie wszystkie są wykorzystywane. Wskazuje na to specyfikacja The Universal Serial Bus 3.1, która reprezentuje 24-pinowe złącze USB-C, a także szereg innowacji, które znacznie rozszerzają możliwości wykorzystania USB. Co ważne, nowa specyfikacja zachowuje pełną kompatybilność wsteczną z poprzednimi wersjami standardu.
Główna idea - pomysł na stworzenie złącza, które potrafi w zasadzie wszystko - znana jest od dawna. Przeznaczone jest do łączenia klasycznych urządzeń peryferyjnych i pamięci masowych, do czego wykorzystywane są linie danych o przepustowości do 40 Gb/s (to jednak zapewnia tylko Thunderbolt). Może też podłączyć dwa monitory lub inne urządzenia wyświetlające, nawet o rozdzielczości 4K przy 60 Hz, a do podłączonego urządzenia może dostarczyć do 100 W mocy. Wykorzystuje protokoły Thunderbolt, DisplayPort, USB i PCI Express. Wdrożenie tego wszystkiego jest jednak obecnie drogie i często niepotrzebne, więc nie dziwi, że wciąż pojawiają się różne wersje USB-C.
W rezultacie, poszczególne implementacje mogą się bardzo różnić. Z jednej strony mamy USB C tylko z obsługą USB 2.0 (480 Mbps), z drugiej USB C z obsługą Thunderbolt (40 Gbps) i opcjami zasilania (PD Enabled), a pomiędzy nimi siedem innych możliwych wersji, różniących się tylko PD i obsługą różnych interfejsów. O możliwościach danego portu dowiadujemy się z umieszczonych obok piktogramów, jak na powyższym obrazku.
Z tego powodu sama informacja o obecności złącza USB-C nie znaczy zupełnie nic. Może to być w końcu zwykłe i powolne USB 2.0, albo wręcz przeciwnie - nowoczesny interfejs podłączony do kontrolera Intel Alpine Ridge, który oferuje wszystko, co USBC. Tym samym wspierając Thunderbolt 3 z prędkością 40 Gbps.
Docelowo sytuacja powinna się uspokoić, bo wszystkie USB C mają stopniowo oferować przepustowość 10 Gb/s i PD, ale obecnie nie wygląda na to, by USB C przyniosło uproszczenie i ujednolicenie całego interfejsu, a wręcz przeciwnie. Z drugiej strony, to właśnie dywersyfikacja i możliwość produkcji tańszego sprzętu z USB C pozwoli na szybsze skalowanie interfejsu.
